Na zbiorniku Pakosław rozegrana została II tura Spinningowych Mistrzostw Okręgu PZW Leszno. Jak się okazało zbiornik Pakosław lata w których słynął z dużego pogłowia szczupaków ma już za sobą. O szczupaka było bardzo trudno. Tylko jednemu zawodnikowi udało się złowić esoxa podczas zawodów. Do rywalizacji przystąpiło 13 seniorów i 4 juniorów. Już na początku popis łowienia dał junior Łukasz Kuźniak, który zajął miejsce przy pomoście i w ciągu kliku pierwszych minut wyjął 4 piękne okonie. Większość zawodników udała się w poszukiwaniu szczupaków. Niestety łowisko mocno rozczarowało. Swojego zębatego na miarę zwycięstwa złowił Tomasz Wydrzyński. Reszta spinningistów zawiedziona brakiem szczupaków z których jeszcze niedawno zbiornik Pakosław słynął skupiła się przy pomostach szukając szansy w złowieniu okoni. Ta sztuka także nie udała się zbyt wielu wędkarzom. Być może to wina przetrzebionego z drapieżników zbiornika, być może ostrego słońca, które nie sprzyjało braniom. Zawody zgodnie z zasadami sportowymi rozegrano na ''żywej rybie'' Ostatecznie wśród seniorów najlepszy okazał się wspomniany Tomasz Wydrzyński zaś wśród juniorów Łukasz Kuźniak. Finał mistrzostw rozegrany zostanie z łodzi nad jeziorem Lgiń.
więcej w galerii
Wyniki zawodów:
Seniorzy:
1. Tomasz Wydrzyński - Czakuszka Leszno - 950p
2.Krzysztof Ławniczak - Czakuszka Leszno - 220p
3.Sylwester Wawrzyniak - Balaton Miejska Górka - 170p
4.Robert Rutkowski - Czakuszka Leszno - 110p
Juniorzy:
1.Łukasz Kuźniak - PZW Wschowa 1 - 1090p
2.Maciej Pietrzak - Czakuszka Leszno - 180p
Komentarze
kolego ale chyba na takie zawody okręg może zadecydować o otwarciu i udostępnieniu całego zbiornika ma takie prawo.
Druga sprawa, to tak samo uważam jak kolega fishing, że jak jest zakaz od 1 maja to jest dla każdego, a nie jak zawody to regulaminu nie ma bo wójt pozwolił (tak się kiedyś tłumaczono). Zbiornik został przetrzebiony,a część ryby swego czasu uciekła
"Przed przystąpieniem do wędkowania, wędkarz zobowiązany jest do ustalenia do
kogo należy wybrane przez niego łowisko i czy nie obowiązują na nim dodatkowe
ograniczenia, poza zawartymi w niniejszym Regulaminie."
Czyli wędkarza nie tylko zezwolenie obowiązuje.
Co do samego Zbiornika Pakosław, to moim zdaniem najbardziej - jeśli chodzi o drapieżnika - zaszkodziło pozwolenie na stosowanie żywca. Spinningiem takiej krzywdy wodzie się nie zrobi. Rzadko jest problem z rybami, które za głęboko połknęły przynętę, więc można je wypuszczać bez obawy czy przeżyją. No i etyka wśród spinningistów jest też nieco inna - nie wszystko co się złowi musi dostać w łeb. Jeśli ktoś łowi na żywca, to robi to raczej w celach typowo konsumpcyjnych.
Dla jasności - nie jestem fanatykiem C&R. Sam czasami zabieram ryby. Ale w skali roku jest to może 5% tego co łowię.
Szkoda tej wody, bo kilka lat temu było to naprawdę świetne łowisko szczupaka i pięknego okonia.
Co do Pana Cz., tak często tu krytykowanego, to sam parokrotnie byłem świadkiem nad wodą, jak odbierał telefony i ktoś z łowiących żądał od niego interwencji, bo "ktoś, coś, gdzieś tam nad wodą zrobił". Pewnie kilku osobom nadepnął przy tym na odcisk, ale może dobrze, że jest ktoś, kto choć trochę chroni tę wodę, a nie tylko biadoli na wszystko i na wszystkich.